Elfy mają pełne ręce roboty gdyż święta już tuż tuż. Nie jest to jednak praca prosta, gdy za szefa ma się św. Mikołaja, który w wolnej chwili lubi sobie troszkę podjeść. Brzuszek roście, sił już brak, a Mikołaj bruszek coraz większy ma! Renifery przerażone, zawołajcie jego żonę! Wpęd się zjawia Mikołajowa. W wielkim szoku przerażona, stoi biedna nam zmartwiona. Sanie mamy, to pół biedy, a Mikołaj z takim brzuszkiem! Ale stawia ultimatum, już do ćwiczeń bierz się bystro! Kilogramów już za wiele, trzeba skończyć z tym i basta!
Czy mikołaj wróci do formy na czas?